Redakcja Asseco News
e-mail: [email protected]
W firmie, która jest sponsorem tytularnym jednego z najlepszych klubów siatkarskich w Polsce nie mogło zabraknąć drużyny siatkówki. Jej zawodnikami są oczywiście pracownicy Asseco. Spotkaliśmy się z jednym z nich – Kacprem Antczakiem, który opowiedział nam o zespole, o tym jak drużyna świętuje zwycięstwa i przeżywa porażki oraz kto może do niej dołączyć.
Jak dowiedziałeś się o istnieniu zespołu i kiedy do niego dołączyłeś?
Z drużyną gram od 5 miesięcy, czyli odkąd zacząłem pracę w Asseco. Oczywiście zespół istnieje dużo dłużej, bo od ok. 5 lat. Z kolei o tym, że mamy drużynę siatkarską dowiedziałem się od kolegi, który siedzi naprzeciwko mnie.
Ile osób należy do drużyny?
Obecnie na treningach spotyka się ok. 10 osób. Ludzie z różnych Pionów, więc można poznać zupełnie nowe osoby. Przyjemnie się trenuje i gra, więc naprawdę warto dołączyć.
Opowiedz mi o Waszych treningach. Jak często się spotykacie? Jaki jest ich przebieg?
Spotykamy się 2 razy w tygodniu na jeden trening i jeden mecz. Zarówno trening jak i mecze zajmują po ok. 1,5 godziny i odbywają się na hali sportowej w Arenie Ursynów, więc niedaleko naszego biura na Branickiego. Ogólny schemat treningów jest zawsze taki sam, czyli 45 minut ogólnorozwojowej rozgrzewki, tak żebyśmy się nie pozabijali, bo jednak cały dzień spędzamy przed komputerami. Potem 45 minut grania albo sparingów, zależy ile jest osób.
Czy macie profesjonalnego trenera?
Mamy bardzo fajnego trenera, który jest drugim trenerem Politechniki Warszawskiej, czyli drużyny grającej w Ekstralidze. Zorganizowany, kompetentny, fajnie się z nim gra. Jest bardzo profesjonalny i rozumie, że jesteśmy półamatorską drużyną. Spotykamy się z nim w trakcie naszych treningów, natomiast na mecze jeździmy już sami.
Zakładam, że gracie na różnym poziomie, jak Wam się udaje stworzyć zgraną drużynę?
Są różnice w poziomach, ale to nie jest problemem jako takim. Siatkówka jest grą drużynową i zawsze trzeba sobie z tym radzić. Nam udaje się stworzyć zgraną drużynę.
Jak świętujecie zwycięstwa, a jak przeżywacie porażki?
Po wygranym mecz raczej nigdzie nie wychodzimy, natomiast po ostatnim wygranym sezonie świętowaliśmy dosyć aktywnie, ponieważ wybraliśmy się na Laser Tag (laserowy paintball – przyp. red.). Z kolei porażki to płacz i zgrzytanie zębów…
Brzmi poważnie…
Oczywiście żartuję, choć zawsze jest ból po porażce. Ta gra angażuje, więc są emocje. Z drugiej strony jest to dla nas przede wszystkim zabawa, a nie granie o wielkie wyniki. Jasne, fajnie jest wygrać, ale jak przegramy to nic się nie stanie, bo nie zawsze musimy być najlepsi. Najważniejsza jest dobra gra razem i wspólne spędzanie czasu.
Jaki mecz rozegrany w barwach Asseco Active Team najlepiej wspominasz?
Właśnie ten, w którym wygraliśmy sezon. To był najlepszy mecz, najwięcej pozytywnych emocji.
Czy Twoja przygoda z siatkarskimi rozgrywkami zaczęła się właśnie w Asseco?
Nie. Z siatkówką jestem związany od wielu lat. Zaczynałem w VIII Siedlce, potem przyjechałem do Warszawy, tylko dlatego, żeby grać w siatkówkę. Zacząłem grać w MKS MDK, czyli już profesjonalnym juniorskim klubie siatkarskim, ale niestety z powodu kontuzji musiałem zrezygnować. Następnie był AZS Politechnika Warszawska, a więc wyjazdy na akademickie mistrzostwa polski. Tam miałem kilka sukcesów.
Jak słucham tego co robiłeś wcześniej, to nie brzmi amatorsko. Czy inni zawodnicy, też mają podobne doświadczenia?
Faktycznie, kiedyś w siatkówkę grałem nie amatorsko, tylko już tak „na poważnie”. Nie wiem, czy inni grali amatorsko czy nie, nigdy nawet o tym nie rozmawialiśmy, bo to nie jest istotne, ważne żebyśmy dobrze się bawili i się zgrywali w drużynie i to nam jak najbardziej wychodzi. Najważniejsza jest zabawa, integracja, wspólne granie, a nie to, kto, kiedy i gdzie grał.
A jak jest z dołączeniem do Waszego zespołu? Czy jest jakaś rekrutacja, spotkanie szkoleniowe, na którym ktoś musi pokazać na jakim gra poziomie? Jakby to wyglądało, gdybym np. ja chciała dołączyć, a ostatni raz grałam pewnie w liceum.
To po prostu zapraszamy na treningi. Na treningach każdy gra, są piłki i nie ma problemu na jakim jesteś poziomie. Jeżeli chodzi o mecze, to grają najlepsi, bo pomimo dobrej zabawy liczy się też wynik, więc Ci, którzy najwięcej z siebie dają, najczęściej grają.
Czyli każdy może dołączyć?
Tak, jak najbardziej. Każdy może dołączyć do zespołu, bo na treningach spotkać się mogą wszyscy. Myślę, że warto skontaktować się z Kamilem Hameluszem, który jest kapitanem naszej drużyny i zajmuje się sprawami organizacyjnymi.
Czy macie jakieś składki?
Nie, nie ma żadnych składek. Udział jest bezpłatny.
Jest jeszcze jedno pytanie, które muszę Ci zadać. Jaka jest Twoja ulubiona drużyna?
Asseco Resovia Rzeszów oczywiście.
Nie miałeś wyjścia, w końcu nagrywam tę rozmowę.
Nie, to nie tak, że pracujemy tutaj, dlatego Asseco Resovia. Krzysztof Ignaczak jest moim idolem, więc jest to drużyna, w której od 10 lat gra mój ulubiony zawodnik.
Dziękuję za rozmowę i życzę sukcesów na miarę Asseco Resovii.
Dzięki!
Poprzedni wpis
Następny wpis