Asseco News
Asseco News to portal informacyjny Asseco Poland. Nasze treści kierujemy do wszystkich osób zainteresowanych tematyką IT, biznesowym aspektem nowych technologii, a także działalnością Asseco.

Biegnij Warszawo

Blisko 9 tys. osób 4 października pokonało dystans 10 km podczas „Biegnij Warszawo”. Wśród nich znalazło się 19 zawodników Asseco Active Team. Najlepszy z naszego zespołu okazał się Damian Falandysz, który zakończył bieg z czasem 0:37:32. Na drugim miejscu uplasował się Damian Bankiewicz, pokonując trasę w 00:43:17. Z kolei 20 s. później na mecie pojawił się Mateusz Milewski. Dzięki rewelacyjnej formie naszych zawodników, Asseco Active Team zajęło 8. miejsce, wyprzedzając ponad 60 innych drużyn. O przebiegu zawodów oraz swoim wyniku w rozmowie z Asseconews opowiedział Damian Falandysz.

 

Jaka atmosfera panowała na tych zawodach?
Bardzo fajny bieg – kolorowo, mnóstwo uśmiechniętych ludzi, dużo pozytywnej energii. Na trasie również, jak co roku wielu kibiców, którzy dodawali skrzydeł nie tylko 'swoim’ biegaczom, ale również tym, których rodzina lub znajomi nie mogli dotrzeć.

 

A jak oceniasz organizację biegu?
Jak na bieg masowy, na 4+. Dużym plusem jest ciekawa i wymagająca trasa przez centrum miasta. Fajnie zlokalizowany start i meta w bezpośrednim sąsiedztwie obiektów Legii. Do tego dobrze przeprowadzona rozgrzewka. Z kolei na minus imprezy wpłynęły dwa czynniki. Po pierwsze organizacja samej strefy startowej – tzw. VIPy, w liczbie 300 osób, wśród których wiele biegło pierwszy raz, stały przed pierwszą strefą startową. Z tego powodu już na starcie ludzie, tak jak ja, nastawieni na konkretny wynik, mieli do wyprzedzenia ok. 300 biegaczy, przez których trzeba było się przeciskać już na pierwszych 500 metrach. Drugi, mniejszy minus, to brak na mecie czegoś bardziej regenerującego niż woda np. bananów, jabłek, czekolady lub izotoników.

 

Taka liczba osób do wyprzedzenia, może rzeczywiście rzutować na wynik.
I to jest nauka na przyszłość – tak duże biegi masowe trzeba traktować raczej jako fajną przygodę i zabawę niż wyścig. To jest świetna okazja, przede wszystkim z racji ilości kibiców na trasie, do przypomnienia tym bardziej zaawansowanym, jak dużo radości daje bieganie, a wyniki to sprawa drugorzędna.

 

Osiągnąłeś najlepszy wynik z zespole Asseco Active Team, a w klasyfikacji generalnej zająłeś 27. miejsce. Możesz chyba uznać te zawody za udane?
Bieg traktowałem jako mały sprawdzian przed maratonem w Poznaniu. Mimo to, jak startuję w zawodach, to zawsze z nastawieniem na bicie rekordów życiowych. W moim przypadku na 10 km to 36:39. Jednak już przed startem wiedziałem, że aby tego dokonać, musiałbym być w niebywałej formie. Przede wszystkim dlatego, że tak jak wspominałem wcześniej, na samym początku było więcej 'przepychania’ niż biegu. Drugim niekorzystnym czynnikiem była pogoda. Na pewno idealna dla kibiców, ale dla biegaczy, zbyt słoneczna i gorąca. Już przed startem żałowałem że nie wziąłem czapeczki z daszkiem. Dlatego, konfrontując te czynniki ze swoim oczekiwaniami, założyłem że każdy czas, który będzie zaczynał się od 37:.. będzie dobry i cel osiągnąłem.

 

Dziękuję za relację i życzę powodzenia w kolejnych biegach.

 

Dziękuję.

 

Zobacz także