Redakcja Asseco News
e-mail: [email protected]
O tym, jak wygląda postęp informatyzacji w służbie zdrowia oraz implementacji e-Usług, a także o najnowszych zmianach w zakresie regulacji prawnych mówi Krzysztof Groyecki, Wiceprezes, Zarządu Asseco Poland w wywiadzie dla Ogólnopolskiego Przeglądu Medycznego.
Ostatnio dużo mówi się na temat projektu wielkiej informatyzacji ochrony zdrowia. Jakie są najważniejsze założenia Ustawy o zmianie niektórych ustaw w związku z wdrażaniem rozwiązań e-zdrowia?
Stworzenie i podpisanie tej ustawy jest niewątpliwie przełomem. Jej głównym celem jest implementacja prawna mocująca wynik prac nad systemem P1, a dodatkowo zwierająca pewne rozszerzenia. Ustawa wprowadza m.in. zapisy umożliwiające wytworzenie funkcjonalności systemów informatycznych ułatwiających funkcjonowanie pacjentom (elektroniczna deklaracja POZ, elektroniczny wniosek o kartę EKUZ, rejestracja w placówce z wykorzystaniem aplikacji mObywatel, wyrażanie zgód na dostęp do swoich danych medycznych). Większość z tych funkcjonalności ma być dostępna poprzez aplikację „Internetowe Konto Pacjenta”, rozwijaną przez Centrum Systemów Informacyjnych Ochrony Zdrowia
W Ustawie znalazły się też zapisy będące odpowiedzią na kwestie podnoszone przez środowisko świadczeniodawców i lekarzy, mierzących się na co dzień z wdrażaniem e-zdrowia. Informatyka powinna ułatwiać życie, niestety czasem, ze względu na słabe wdrożenie, korzystanie z funkcji informatycznych zajmuje lekarzom zbyt wiele czasu. Najważniejsza zmiana to wprowadzenie upoważnień i Rejestru Asystentów Medycznych, co może w znacznym stopniu odciążyć lekarzy od natłoku pracy biurowej, polepszając proces leczenia w nowym – cyfrowym wydaniu. Upoważnieni asystenci mają mieć w imieniu lekarza uprawnienia do dostępu do dokumentacji medycznej, mogą wystawiać w jego imieniu recepty, skierowania czy zwolnienia lekarskie. Ustawa przewiduje także udostępnienie przez CSIOZ rozwiązania do sprawdzania poziomu odpłatności za leki, możliwego do wykorzystania w aplikacjach gabinetowych. Skorzystanie z tego rozwiązania ma zwalniać lekarza z odpowiedzialności za ewentualne błędy związane z określeniem poziomu odpłatności – lekarz ma być odpowiedzialny za leki od strony medycznej. Strona finansowa-refundacyjna ma być obsłużona przez narzędzia dostarczane przez CSIOZ.
Ustawa ma głównie charakter regulujący porządek prawny w obszarze e-Zdrowia w Polsce. Korzyści z niej płynące będą widoczne stopniowo, m.in. wraz z implementacją i uruchamianiem zapowiadanych systemów informatycznych udostępnianych przez CSIOZ oraz funkcjonalności systemów świadczeniodawców. Dokument wprowadza pewną przestrzeń prawną, ułatwiającą wdrożenie e-zdrowia i tych elementów, które mają nam zapewnić zupełnie inną fazę cyfryzacji opieki zdrowotnej.
Jak Pan sądzi, ile czasu zajmie wdrożenie zaplanowanych w ustawie zmian, biorąc pod uwagę aktualną sytuację w obszarze e-zdrowia w Polsce?
Większość elementów technicznych e-zdrowia jest w fazach zaawansowanych pilotaży. E-recepta już funkcjonuje, ale jednocześnie wciąż jest w fazie pilotażu. Wystawienie ponad 10 mln egzemplarzy wydaje się imponujące, ale traci efekt w zestawieniu z ponad 2 mln recept wystawianych codziennie w sposób tradycyjny. Oczywiście, zdarzają się awarie, co jest najzupełniej normalne w fazie pilotażu. Niestety usterki dają argumenty przeciwnikom elektronizacji recept, którzy dążą do przedłużania okresu wprowadzania tych rozwiązań. Jest to niepotrzebne, szkodliwe zjawisko, ponieważ od kilkunastu lat obserwujemy tendencję do odsuwania elektronizacji opieki zdrowotnej pod najróżniejszymi pretekstami. Zatem aktualnie trwa proces legislacyjny, a elementy techniczne są jeszcze w fazie pilotażu. Czy zostaną ukończone na tyle, żeby od 1 stycznia 2020 r. 100 proc. recept zostało objętych tym projektem, żeby skierowania elektroniczne stały się powszechne, a elektroniczna dokumentacja medyczna była dominującym sposobem przetwarzania danych pacjentów? Moim zdaniem trochę do tego brakuje.
Ze względu na nieprzygotowanie jednostek służby zdrowia?
Tak, ze względu na nieprzygotowanie jednostek oraz dosyć późne rozpoczęcie pilotaży. Aktualnie są one prowadzone dosyć intensywnie, polityka informacyjna jest na dużo wyższym poziomie, niż była do tej pory. Realizowane są efektywne szkolenia. Wszystkie apteki i gabinety lekarskie dysponują już oprogramowaniem. Natomiast przejście od fazy nawet dużego pilotażu do fazy masowego wdrażania to jest proces, który musi trochę potrwać
Czy wdrażanie e-zdrowia w szpitalach wojewódzkich przebiega inaczej, niż w powiatowych?
W programach wojewódzkich często na pierwszym miejscu jest e-rejestracja pacjenta. Oczywiście e-recepta – projektem centralny, wdrażany niezależnie od funduszy regionalnych – również. Zwykle pewną część funduszy wojewódzkich przeznacza się na podnoszenie jakości oprogramowania wykorzystywanego w danej jednostce. Wdrożenie bardziej specjalistycznych usług wymaga stabilnego fundamentu w postaci oprogramowania wspomagającego, gdzie nie może być żadnych luk czy braków. Placówki medyczne, które przeszły już przez tę fazę, zwykle reprezentują przyzwoitym poziom w omawianym zakresie i są przygotowane do wdrażania EDM. Przeważnie są to duże szpitale wojewódzkie, które korzystają z finansowania z programów marszałkowskich. Z trudniejszą sytuacją mamy do czynienia w szpitalach powiatowych, które mają niewystarczające środki i ograniczony dostęp do funduszy marszałkowskich. Niestety położenie tych jednostek może opóźniać wdrożenie dużej reformy e-zdrowia
We wrześniu zakończyliście Państwo projekt wdrożenia jednolitego Szpitalnego Systemu Informatycznego w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Płocku. Jakie rozwiązania zostały tam wprowadzone?
Projekt polegał na rozbudowie działającego już w placówce oprogramowania o dodatkowe funkcjonalności. Pozwala on na przeniesienie do sfery elektronicznej takich procesów jak rejestracja, wywiad medyczny, zlecanie badań czy obsługa dokumentacji. Skorzystają na nim zarówno pacjenci, jak i personel medyczny, kontrahenci współpracujący z placówką oraz kadra zarządzająca. Świadczeniobiorcy zyskają dostęp do e-Rejestracji, co znacznie zaoszczędzi ich czas, a także usprawni pracę szpitala. Pacjenci otrzymają dostęp do własnego konta, będą też mogli samodzielnie rezerwować terminy wizyt. Z kolei dzięki uruchomieniu Medycznego Portalu Informacyjnego, personel medyczny zyska dostęp do takich aplikacji, jak np. e-Dokumentacja, e-Wywiad czy e-Zgoda, co znacząco wpłynie na ich komfort i efektywność pracy. Moduł e-Kontrahent usprawni m.in. obsługę zleceń badań w innych jednostkach, zarządzanie rezerwacjami oraz zagwarantuje dostęp do wyników badań on-line. Ponadto Laboratoryjny System Informacyjny jest obecnie zintegrowany z innymi e-Usługami i będzie wsparciem dla kontrahentów zewnętrznych. Wdrożenie zostało zrealizowane w ramach dwóch projektów: „E-zdrowie dla Mazowsza” oraz „Rozbudowa systemów informatycznych w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Płocku E-zdrowie 2.0”.
Kto będzie głównym beneficjentem zmian zachodzących w e-zdrowiu: pacjent, lekarz, szpital, czy może płatnik?
W założeniach na pewno największym beneficjentem jest pacjent, bo dla niego ma się skrócić czas oczekiwania na różnego rodzaju usługi. W mniejszym stopniu beneficjentem są lekarze, którzy uważają, że od wielu lat systematycznie zabiera się im czas, który mogą poświęcać pacjentowi, ponieważ skazuje się ich na wpisywanie danych do komputera. Wspomniana wcześniej regulacja prawna opisuje też uprawnienia asystentów medycznych, którzy mają stać się dla lekarzy wsparciem w sprawach administracyjnych. Regulacje zmierzają też do tego, żeby z lekarza zdjąć finansowe skutki wypisywania recept. Lekarz ma odpowiadać za merytorykę – dawkowanie, dobór leku. Ma zostać wprowadzona aplikacja usprawniająca proces doboru leków refundowanych, co jest wyjściem naprzeciw oczekiwaniom lekarzy. Samo rozwiązanie ma zalety i wady, niemniej kierunek postępowania jest słuszny.
Czy pacjenci chętnie korzystają z adresowanej do nich aplikacji Asseco Informacje Medyczne?
„Informacje medyczne” to aplikacja dostępna zarówno na platformę Android, jak i IOSa, a uzupełnieniem dla niej jest aplikacja „Apteczka Domowa”. Obydwie aplikacje „współpracują” ze sobą. Żeby odpowiedzieć na to pytanie muszę zaznaczyć, że funkcjonowanie systemu związanego z „Informacjami Medycznymi” jest uzależnione od świadczeniodawców. Aplikacja jest wdrażana gniazdowo – wokół danej jednostki zdrowia. Świadczeniodawca musi zainstalować u siebie moduł wymiany informacji między swoim systemem macierzystym a aplikacją. Następnie powinien poinformować pacjentów o wdrożonym ułatwieniu. W tej chwili kończymy pilotaże w Łodzi, Wałbrzychu, Toruniu, Krakowie. W Toruniu właściwie możemy powiedzieć, że przeszliśmy już etap pilotażu. Dyrekcja bardzo zaangażowała się w projekt i w sposób profesjonalny podeszła chociażby do informowania pacjentów o przygotowanych udogodnieniach. W Toruniu mamy około 2 tys. użytkowników. Aplikacja „Informacje medyczne” teoretycznie konkuruje z państwowym „Internetowym Kontem Pacjenta”, ale zakładamy, że będzie bardzo dobrą alternatywą. Rozmawiamy z Ministerstwem Zdrowia na temat otwarcia na rynek systemów budowanych za publiczne pieniądze, które w związku z tym powinny być publicznie dostępne. Otwarcie takie umożliwi firmom komercyjnym budowanie swoich aplikacji dla pacjentów, a pacjentom da możliwość wyboru między różnymi opcjami
Czy zauważalne są dziś zmiany w podejściu do outsourcingu usług informatycznych?
Pojedyncze jednostki przenoszą swoje zasoby informatyczne do zewnętrznych serwerowni. Ten proces się zaczął – nie jest może bardzo szybki, ale proporcjonalny do tempa wdrażania e-usług oraz do tempa rosnących zagrożeń związanych z RODO i ustawą o bezpieczeństwie cyfrowym. W tym procesie obserwujemy dwa trendy. Jednym jest rzeczywiście tzw. kolokacja w zewnętrznych centrach, a drugim – przechodzenie do chmury cyfrowej. Chmura cyfrowa jest bardzo obszernym zagadnieniem. Państwa często dają warunek – można korzystać z chmury, ale pod kontrolą, czyli, co najmniej, dane muszą znajdować się na terenie kraju. Zatem przykładowy szpital będzie miał kilka wariantów do wyboru. Pierwszym jest posiadanie własnej, sprawnej serwerowni, drugim przeniesienie danych do serwerowni zewnętrznej, znajdującej się na terenie Polski, a trzeci zakłada podpisanie umowy z firmą X na przeniesienie swoich zasobów do chmury. Dyrektor danej jednostki zamówi usługę i nie będzie musiał zajmować się kwestią odpowiedniego zaplecza informatycznego. To stanie się kolejnym trendem, który prawdopodobnie przez jakiś czas będzie współistniał z wariantem drugim, a docelowo go wyprze. Outsourcing przejdzie na następny poziom.
Natomiast fakt przechowywania danych nie w szpitalnej serwerowni, tylko na zewnątrz wciąż budzi wątpliwości…
Oczywiście, ale jest to scenariusz, który omawiamy od kilku lat. Tworzona jest chmura krajowa, tj. powstaje wsparcie technologiczne i legislacyjne, co spowoduje, że dyrekcje zaczną kierować się w stronę takiego rozwiązania. Oczywiście jest to melodia przyszłości i nie potrafię powiedzieć, o jakiej perspektywie mówimy – może 3-, a może 10-letniej.
Strona aplikacji Informacje Medyczne
Wypowiedź ukazała się OPM – Ogólnopolski Przegląd Medyczny, 1.11.2019 r., nr 6, str. 20.
Poprzedni wpis
Następny wpis