Istotą miejskiej inteligencji są dane

Wszystkie miasta – zarówno te, które już są „smart”, czyli wdrożyły różne inteligentne technologie, jak również te, które są dopiero na początku tej drogi, swoje funkcjonowanie opierają na danych. Bez nich nie byłaby możliwa realizacja żadnych miejskich zadań – również tak podstawowych jak ewidencja ludności, organizacja transportu opieki medycznej czy edukacji. Kluczem do stworzenia inteligentnego miasta jest wydobycie odpowiednich informacji z różnorodnych źródeł, a następnie efektywne wykorzystywanie ich do wdrożenia rozwiązań poprawiających jakość życia mieszkańców.

Aby planować rozwój miasta i jego potrzeby w poszczególnych obszarach, najpierw trzeba przeanalizować stan obecny. Jak więc gromadzić i przetwarzać miejskie dane, aby pomagały tworzyć inteligentne miasta?

Wejdźmy do chmury

Otwarcie samorządów na rozwiązania chmurowe przyspieszy ich rozwój – elastyczne, usługowe podejście do projektowanych rozwiązań daje możliwość dość swobodnego ich rozwoju w przyszłości. Co więcej, zamiast np. zajmować się problemem zapewnienia i utrzymania złożonej, kosztownej infrastruktury serwerowej, która jest niezbędna do świadczenie e-usług, miasto może zamówić usługę (IaaS) i skoncentrować się na zapewnieniu potrzeb użytkowników końcowych, na czym zna się najlepiej. Chmura jest rozwiązaniem bardziej elastycznym, pozwala na kupowanie tylko naprawdę niezbędnej infrastruktury dedykowanej. Takich rozwiązań nie trzeba za kilka lat wymieniać, można je natomiast na bieżąco skalować i rozbudowywać. Na Śląsku Asseco rozbudowało niedawno system ŚKUP (Śląska Karta Usług Publicznych), do którego dołączyły Tychy. Przeznaczone do obsługi systemu centrum przetwarzania danych umiejscowione jest w chmurze obliczeniowej, chmurowe jest też zapasowe centrum danych. To pozwoli dostosowywać system do zmieniających się potrzeb rozwijającego się miasta.

 Nie wiążmy się jedną technologią i dostawcą

Uzależnienie od jednego dostawcy będącego producentem zarówno sprzętu, jak i oprogramowania często blokuje rozwój wdrożonego narzędzia w przyszłości. Koszty, jakie wiążą się wtedy z chęcią wykorzystania pozyskiwanych danych w nowy sposób lub z zastosowaniem urządzeń IOT innych producentów są wtedy dużo wyższe. Problemem, który utrudnia dziś budowanie inteligentnych miejskich systemów jest podejście zachowawcze samorządów, utrudniające implementację nowych rozwiązań. Osadzenie w danym mieście jednego dostawcy tego nie ułatwia. Dominują tzw. miejskie silosy, czyli rozwiązania wyspowe – zamknięte i realizujące tylko wycinkowe potrzeby miasta np. powstaje nowy system zarządzania sygnalizacją świetlną, który nie jest zintegrowany (lub integracja jest bardzo kosztowna) z systemem miejskiej komunikacji. To jest co prawda prostsze w realizacji dla klienta i dostawcy, który daje to, co ma w ofercie, ale utrudnia rozwój rozwiązania. Zjawisko silosowości występowało w definicjach Smart City 1.0 i 2.0, natomiast kłóci się z filozofią obecnego Smart City 4.0. Jest to podejście platformowe, oparte o chmurę i otwarte interfejsy do urządzeń końcowych IOT, z pominięciem systemów pośrednich, ściśle związanych z dedykowanymi urządzeniami jednego producenta.

Wykorzystujmy raz zebrane dane w różnych celach

Wdrażając nowe rozwiązania, podmioty samorządowe niejednokrotnie  nie myślą o tym, czy będą one zintegrowane z obszarami, za które odpowiedzialne są inne miejskie komórki. Jednostce miejskiej, która odpowiada za wydzielony obszar działalności np. edukację, czy komunikację miejską łatwiej jest opisać przedmiot zamówienia i przeprowadzić postępowanie przetargowe wyłącznie z perspektywy własnych potrzeb. W efekcie innowacyjne rozwiązania są często nieefektywne na poziomie kosztów, jak i spodziewanych korzyści dla całego miasta.

Wykorzystujmy wszystkie dostępne źródła danych

Miejskie dane są wszędzie, a narzędzia które mogą posłużyć do ich zbierania często są już elementem istniejącej infrastruktury miejskiej. System miejskich latarni może być siecią zbierającą za pomocą odpowiednich czujników informacje na temat jakości powietrza i wody, natężenia ruchu, przemieszczania się przechodniów, czy rotacji na miejscach parkingowych.

Bierzmy przykład z innych

Rzeszów jest przykładem miasta, które już wie, jak być „smart”. W stolicy Podkarpacia Asseco zrealizowało projekt „Rozbudowa infrastruktury przystankowej ITS”. Przystanki autobusowe zostały wyposażone m.in. w inteligentny monitoring wizyjny, którego głównym celem był monitoring ruchu w zatokach autobusowych w celu ograniczania przypadków bezprawnego korzystania z miejskich infrastruktury przystankowej pojazdów, które nie były do tego uprawnione. System w pełni współpracuje z systemem Dworca Lokalnego. Oba projekty mają wspólne centrum zarządzania i wspólną bazę danych, informującą o wykorzystaniu zarówno zatok na dworcu, jak i zatok na mieście. Za pomocą kamer ANPR odczytywane są dane o autobusie, który zatrzymał się w danej zatoce, następnie poprawność odczytanych danych sprawdzane są z systemem CEPIK 2.0. System sprawdza, czy dany autobus ma podpisaną umowę z Zarządem Transportu Miejskiego na korzystanie z tego przystanku oraz czy dopuszczalny czas zatrzymania nie został przekroczony. To rozwiązanie w naturalny sposób pomaga również zapewnić mieszkańcom większe bezpieczeństwo. Informacje o wychwyconych przez kamery aktach wandalizmu i innych niebezpiecznych zdarzeniach są natychmiast przekazywane do służb miejskich, które mogą na nie zareagować szybciej i skuteczniej. To pierwszy taki system w Polsce. Zarząd Transportu Miejskiego w Rzeszowie wykonał ogromną pracę opisując problem i sugerowane metody jego rozwiązania, przy świadomości, że nie ma gotowych rozwiązań odpowiadających na takie potrzeby. Problemy z przewoźnikami są powszechne w wielu regionach Polski, zwłaszcza tam, gdzie mamy gorzej rozwiniętą sieć kolejową i duże zapotrzebowanie na prywatne usługi transportowe. Dziś miasta i gminy borykające się z podobnym problemem mogą skorzystać z gotowego rozwiązania, które się sprawdziło w Rzeszowie. Asseco przygotowało specjalną wersję tego systemu w wersji chmurowej, która jest kosztowo efektywna nawet dla małych miast i gmin, które mają pojedyncze przystanki.

Paweł Sokołowski, Dyrektor ds. Rozwoju w Obszarze Smart City, Asseco Data Systems

Wypowiedź ukazała się na portalu: regiony.rp.pl

ANPRAsseco Data SystemschmuraIaaSInternet of ThingsIoTPaweł SokołowskiŚKUPsmart city