Czy w Polsce mamy wystarczający poziom cyfryzacji? Co w tej kwestii zmieni panująca epidemia? Jaką rolę w digitalizacji może odegrać ePodpis? M.in. na te pytania odpowiedział Andrzej Dopierała, Prezes Zarządu Asseco Data Systems w rozmowie z portalem Gazeta.pl
Jak brak decyzji o cyfryzacji teraz przeszkadza? Kwestia listów poleconych, pism z urzędów, sądów – plany były tu wielkie. Ile jest do zrobienia w tym zakresie?
Stan informatyzacji Polski na pewno nie jest wystarczający z perspektywy tego, co się obecnie dzieje. Trzeba jednak pamiętać, że stan epidemii i związane z nim tak drastyczne ograniczenie kontaktów bezpośrednich jest zaskoczeniem dla całego świata i nikt nie był na to przygotowany. Dopiero teraz wszyscy rozumieją jak ważna jest możliwość załatwiania jak największej ilości spraw przez internet, bez wychodzenia z domu. Do niedawna była to kwestia komfortu i efektywności, a dziś jest to kwestia absolutnie podstawowa. Z całą pewnością w ciągu ostatnich 20 lat, od kiedy pojawiły się pierwsze przepisy regulujące elektroniczny obrót prawny w Polsce i UE, można było osiągnąć więcej, dzięki czemu dziś byłoby nam łatwiej funkcjonować.
Jak ocenia pan postępy w cyfryzacji Polski. Katalog spraw, które można załatwić w urzędzie bez wychodzenia z domu rośnie, ale wiele spraw wymaga stawiennictwa. Jak na tym tle wyglądają plany związane z cyfryzacją urzędów, sądów, kwestie podpisu cyfrowego, dostarczania przesyłek od sądów i urzędów w postaci e-maila? Plany były wielkie, Poczta miała to realizować jako operator w wielu zakresach. Jakie są wedle Pana realia? Dlaczego tak jest?
Postępy w cyfryzacji niewątpliwie są faktem i wraz z upowszechnianiem technologii informatycznych obejmują coraz więcej obszarów i procesów. Wiele instytucji, urzędów centralnych i samorządowych z sukcesem wdrożyło cyfryzację realizowanych przez siebie wewnętrznych procesów. Tu należy wymienić choćby Ministerstwo Finansów, ZUS czy KRUS. Te instytucje bez sprawnie działających systemów informatycznych nie mogłyby realizować swoich ustawowych zadań. Oddzielną sprawą jest kontakt podmiotów publicznych z obywatelem i przedsiębiorcą. W tym obszarze też widzimy postęp, ale jednocześnie właśnie tutaj mamy konkretne oczekiwania, żeby załatwianie spraw w internecie było szybkie, proste i maksymalnie intuicyjne. Chciałbym zwrócić uwagę, że jest to zadanie bardzo trudne, bo przepisy i wynikające z nich procedury administracyjne bywają bardzo skomplikowane, a często zdarza się, że załatwianie danej sprawy jest czynnością wykonywaną raz lub parę razy w roku, czyli każdorazowo przechodzimy przez to jakby od nowa. Uważam, że obecnie o wiele więcej spraw można załatwić drogą elektroniczną, niż powszechnie się uważa, choć w kwestii intuicyjności i prostoty jest jeszcze wiele do zrobienia. Barierą korzystania z e-usługi jest czasem także niezbyt przyjazny sposób postępowania związany z uwierzytelnieniem się i złożeniem tzw. elektronicznego podpisu. Brakuje możliwości korzystania z różnych środków identyfikacji elektronicznej i składania oświadczeń woli, których użytkownik mógłby używać zgodnie ze swoimi preferencjami i przyzwyczajeniami. Można zrobić porównanie do różnych możliwości płacenia w internecie – np. ktoś płaci przelewem, ktoś inny kartą debetową, a jeszcze ktoś inny Blikiem, czy PayPalem. I za każdym razem chce i może to robić w sposób dla siebie najwygodniejszy. Podobnie powinno być z elektronicznym podpisywaniem wniosków, umów, czy oświadczeń. Natomiast obecnie mamy w Polsce kilka rodzajów podpisów elektronicznych, które w określonych sytuacjach można lub trzeba użyć. Mamy podpis zaufany, podpis osobisty, podpis kwalifikowany. Tylko ten ostatni jest instrumentem prawnym, który jest honorowany na równi z podpisem własnoręcznym w całej UE i powinien być akceptowany bez wyjątków zarówno przez podmioty publiczne, jak i prywatne. Jeżeli ktoś na co dzień w pracy posługuje się kwalifikowanym podpisem elektronicznym, to powinien za jego pomocą móc załatwić wszystkie sprawy urzędowe, a nie być zmuszonym do użycia innych metod.
Jeżeli chodzi o doręczenia elektroniczne, to jest to jedna z usług zaufania zdefiniowana w rozporządzeniu UE eIDAS i zgodnie z tym rozporządzeniem usługi te powinny być świadczone komercyjnie. Tymczasem w Polsce to administracja od kilku lat przymierza się, żeby, uruchomić tę usługę, a moim zdaniem powinno się to powierzyć podmiotom komercyjnym, działającym w warunkach konkurencji rynkowej, a nie monopolu. Tak to działa w większości krajów UE.
Jak powszechna cyfryzacja pomogłaby w prowadzeniu biznesu. Czy na przykład komunikacja z fiskusem, ZUS-em mogłaby być łatwiejsza?
Duże firmy, takie jak Asseco, nie mają problemu z komunikacją elektroniczną z instytucjami, takimi jak ZUS lub US. Nasze systemy łączą się z nimi w sposób praktycznie automatycznie, a pracownicy odpowiedzialnych za to działów obsługują te systemy biegle i rutynowo.
Inaczej wygląda to z perspektywy małych przedsiębiorstw czy osób fizycznych, dla których interakcje z organami administracji nie są tak regularne. Wracamy tu do kwestii intuicyjności i łatwości załatwiania spraw przez internet. Obawiam się, że zbyt często myślimy, że mimo wszystko łatwiej będzie pójść do urzędu niż przejść ścieżkę elektroniczną. Musimy pamiętać, że sama cyfryzacja nie oznacza upraszczania procesów i procedur, ale może i powinna się do tego przyczyniać.
Jakie znaczenie dla gospodarki ma jej cyfryzacja, cyfryzacja komunikacji, skracanie decyzji?
Zacznijmy od stwierdzenia, że cyfryzacja przyczynia się do zwiększenia efektywności, szybkości, jakości i obniżenia kosztów dla każdej ze stron uczestniczącej w danym procesie. Im więcej procesów odbywa się w cyberprzestrzeni tym większe korzyści. Chodzi tu zarówno o procesy wewnętrzne danej organizacji – firmy czy instytucji, jak i jej kontakty ze światem zewnętrznym – różnymi organami administracji, klientami i kontrahentami. Zdarzenia w przestrzeni cyfrowej są łatwe do monitorowania, a przez to można je skutecznie poprawiać i optymalizować w dowolnym wymiarze. np. szybkość vs. silniejsza kontrola czy łatwość dostępu vs. bezpieczeństwo.
Obserwujemy coraz szybsze tempo przechodzenia do świata cyfrowego, ale ciągle jeszcze bardzo dużo interakcji pomiędzy firmami a szczególnie pomiędzy firmami a osobami fizycznymi odbywa się w sposób papierowy. Upowszechnienie korzystania z cyfrowej tożsamości i podpisu elektronicznego jest krytyczne, żeby cyfryzacja stała się normą.
Czy w Polsce powinno zmienić się myślenie i priorytety – premier Morawiecki mówi, że nie możemy być wiecznie „montownią Zachodu” – mamy być innowatorami. To był jeden z powodów podnoszenia płacy minimalnej. Jak ma się polska innowacyjność na tle innych. Czy jako firma bardzo innowacyjna czujecie wsparcie ze strony rządu – czy uważacie, że kwestie innowacji są traktowane niedostatecznie poważnie?
Innowacyjność w firmie komercyjnej ma wiele wymiarów i Asseco od początku istnienia jest świetnym przykładem firmy, która jest innowatorem. Mam na myśli zarówno nasze produkty oraz usługi, jak też nasz unikatowy model biznesowy. Bardzo ważne jest, żeby stale uczyć się i rozwijać i żeby było to kulturą firmy. Ostatecznym sędzią oceniającym naszą innowacyjność są klienci, którzy decydują się na korzystanie z naszej oferty, mając do wyboru wiele alternatyw. Patrząc na każdy z biznesów Asseco – jesteśmy firmą bardzo innowacyjną i to jest źródłem naszych sukcesów rynkowych. Polskie firmy, nie tylko w sektorze IT stoją przed wielkim wyzwaniem jak konkurować na globalnych rynkach nie mając do dyspozycji tak wielkich środków na badania i rozwój jak organizacje w Europie Zachodniej czy Ameryce Płn. Dlatego wsparcie ze strony Państwa jest bardzo ważne, chociaż mam świadomość, że jest to trudne. Kiedyś szef laboratoriów dużej amerykańskiej firmy powiedział mi, że ma rocznie do wydania miliard dolarów i ma świadomość że nawet 2/3 tej kwoty może być wydane na projekty, które nie zakończa się sukcesem. My w Polsce nie dysponujemy takimi budżetami, więc musimy być bardziej skoncentrowani i o wiele bardziej skrupulatnie analizować szanse i ryzyka. Mamy w Asseco wiele przykładów innowacyjności, ale chciałbym tu wspomnieć o tylko jednym – chmurowym podpisie elektronicznym SimplySign, nowoczesnym, całkowicie polskim rozwiązaniu, które wprowadziliśmy na rynek kilka lat wcześniej przed konkurencją.
Jak ocenia Pan perspektywy rozwoju cyfryzacji – co się zmieni? M.in. w kontekście Chmury Krajowej ?
Czas epidemii szybko i drastycznie zmienił nasz sposób funkcjonowania i wymusił przyśpieszenie procesów cyfryzacji. Wszechogarniająca cyfryzacja oznacza konieczność istnienia bardzo wydajnych i bezawaryjnych systemów, obsługujących miliony użytkowników. Odpowiedzią na to są rozwiązania chmurowe i obserwujemy szybki wzrost wykorzystywania chmury, szczególnie w sektorze komercyjnym, ale też coraz śmielej w administracji. Od czasu zapowiedzi utworzenia Chmury Krajowej z uwagą śledzę jej działania i uważam że to jest bardzo dobra inicjatywa, która skutecznie przyczynia się do rozwoju polskiego sektora usług chmurowych. Asseco jest partnerem Chmury Krajowej i niedawno wspólnie i z udziałem Google uruchomiliśmy program Partnerstwo dla Uczelni, polegający na udostępnieniu polskim uczelniom naszej platformy do e-edukacji. Jestem bardzo zadowolony, że rozmowy z Chmurą Krajową przyśpieszyły decyzję firmy Google o otwarciu w Polsce „regionu chmurowego”, co mam nadzieję nakłoni pozostałych wielkich dostawców chmury do analogicznych decyzji. Rozwój polskiego rynku usług chmurowych w partnerstwie ze światowymi potentatami jest bardzo ważny, nie tylko dla rynku IT ale dla innowacyjności polskiej gospodarki. Firmy zajmujące się usługami z chmury mogą swoimi pomysłami inspirować do szybszego wprowadzania nowych produktów czy lepszej obsługi klientów, tak jak dzieje się to już w innych krajach.
Mówiąc o perspektywach rozwoju cyfryzacji należy pamiętać o bezpieczeństwie informacji i danych, w tym danych osobowych oraz transakcji zawieranych w przestrzeni cyfrowej. Nakłady na cyberbezpieczeństwo były w Polsce relatywnie niskie, być może dlatego że omijały nas masowe ataki, które miały miejsce w USA czy Europie Zachodniej. Natomiast mamy także w Polsce przypadki, gdzie w wyniku ataku hakerów firmy, nawet całkiem duże były ośmieszane, paraliżowane lub zmuszane do płacenia okupu. Wraz z upowszechnianiem rozwiązań cyfrowych ilość zagrożeń rośnie i będzie rosnąć coraz szybciej i musimy mieć silny rynek profesjonalnych polskich firm zajmujących się bezpieczeństwem.
W Grupie Asseco jest to dla nas bardzo ważny obszar. Byliśmy pierwszym i jesteśmy największym polskim dostawcą podpisu elektronicznego, jesteśmy w czołówce światowych firm dostarczających certyfikaty SSL zabezpieczające strony internetowe, dostarczamy produkty i usługi z zakresu cyberbezpieczeństwa.
Rozwój cyfryzacji wymaga dobrej współpracy sektora prywatnego, firm takich jak Asseco z administracją. Niezwykle ważne jest więc, żeby polska administracja dawała szansę polskim firmom, tak jak robią to Amerykanie i wiele innych krajów.
Wywiad został opublikowany na portalu next.gazeta.pl